FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

poniedziałek, 11 listopada 2019

Listopad

Listopad. Początek listopada całkiem chłodny. Dzień Wszystkich Świętych był bardzo zimny, choć słoneczny. Ale już dwa dni później na termometrze mieliśmy nawet 17 st.C i słońce, co skłoniło mnie do nieplanowanej przejażdżki rowerowej po mieście - tak że koniec sezonu jeszcze nie do końca taki uskuteczniony. Co więcej, mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja popedałować w tym roku na jakimś umiarkowanym dystansie. 
Od tamtego dnia temperatura spada dosyć regularnie, żeby dzisiaj pokazać nie drastyczne, ale przyprawione listopadowym, mglistym syfem, 7 st.C. Taka listopadowa, do szpiku kości, pogoda. I raczej żadnych spektakularnie optymistycznych anomalii na ten miesiąc nie zapowiadają.
Właśnie kończy się drugi w tym miesiącu długi weekend. O ile poprzedni był pod znakiem palenia zniczy na cmentarzu, to teraz zupełnie co innego mu przyświecało. Otóż mieliśmy gości z Kielc. Następne dłuższe wolne dopiero na Boże Narodzenie.
Za tydzień pobiegnę w biegu charytatywnym w Gliwicach. Toteż biegam trochę przed tym wydarzeniem. Nie, żebym jakoś się specjalnie przygotowywał, bo bieg jest na czysto symbolicznym dystansie, ale jednak już trzy razy w tym miesiącu wybiegałem na moje asfaltowe ścieżki. Forma nadal jest, a stopa nie dokucza zbytnio. Czyli jest dobrze. Jakbym tak podtrzymał częstotliwość treningów, to ten listopad mógłby by być całkiem spektakularny.  Ale nie łudzę się, że pogoda w końcu nie pokaże się z najgorszej strony. Oby w przyszłą niedzielę przynajmniej nie padało.

Tymczasem we wszechświecie i okolicy:
- ON na BP po 5,01 PLN/L
- w ostatniej kolejce Górnik przegrał z Legią 1:5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz