FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

sobota, 3 maja 2014

Tik-tak, Tik-tak ...

Nowela ostatnich dni oraz jej finał, włączyły mi odliczanie. 
Te jedenaście dni zlały się w jeden zbity solidny kawałek czasu, który przetoczył się przez nas, jak walec. Abstrahując od całego tego zamieszania z tym związanego, pomijając niezaprzeczalne, obiektywnie negatywne aspekty, jedno można zaliczyć na plus - była to taka mała próba generalna dla naszego rodzinnego teamu. Próba generalna, bo już meta rysuje się zdecydowanie wyraźnie i pozostała ostatnia prosta.
Hmm ...
Poza tym, to weekend dobiega końca. Niby jeszcze sobota, ale tak rozmemłana, że nawet potężna porcja śmietankowych lodów, duża kawa i "Pogromcy duchów" w TV, nie są w stanie rozhuśtać imprezowego nastroju. Zresztą temat jest o wiele szerszy, jak już o tym szczególnym weekendzie mówimy. Otóż majowy weekend, całkiem dobrze w kalendarzu wyglądający w tym roku, jest zupełnie bez jaj. Nie dość, że sytuacja ogólnoświatowa, narodowa, prywatno-rodzinna, zawodowa, zdrowotna, finansowa, społeczna i jaka by jeszcze nie inna, absolutnie nie sprzyja, to za oknem zimno, mokro i ciemnawo. Jak daleko pamięcią sięgam, a przynajmniej do czasów kiedy to wymyślono majówkowe weekendowanie, nie zdarzyło się jeszcze abyśmy aż tak "nie-spędzali", tak "nie-celebrowali" tych świętych dla ludzkości dni.
(wyskrobuję resztki lodów z miseczki)
Gnijemy. Każdy na swój "wymyślny" sposób. Jedna udaje, że robi cokolwiek, druga podkołdrzanie zaległa, a ja ... a ja klepie byle co na klawiaturze w imię ... hmm ... (?). W sumie, jakby odsączyć całe to majówkowe zadęcie, to sobota-marzenie :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz