FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

środa, 1 stycznia 2020

2020

No to jest, zameldował się w kalendarzu. Z lekkim bólem głowy po sporej dawce prosecco, deczko niewyspany i z balonami wciąż huśtającymi się pod żyrandolem. Trochę niepewnym krokiem nowicjusza  wszedł na salony, ale to i tak lepiej niż ma się w ten czas brudny, pomarszczony, przepity 2019. Nie ma co się oglądać na starego, tylko od pierwszych chwil trzeba budować własną pozycję, własną siłę i markę. 

W przededniu czwartkowego poniedziałku, nad kolejnym kubkiem kawy. Stół pusty, posprzątany po noworocznym obiedzie. NzŻ odsypia minioną noc. Pierworodna zamknięta w swoim spokoju pewnie trwoni kolejne godziny, zupełnie tak sam, jak w roku minionym. Młody natomiast znowu poza domem, przez co wokół cisza niesamowita, w której chrupanie słonych paluszków ma donośność wiertarki udarowej. Pogaszone światła, jedynie tv świeci i mała choinka, bo duża też wygaszona. Nastrój już zupełnie poświąteczny. Jeszcze kilka chwil temu wydawało się, że ta świąteczna przerwa potrwa wiecznie, a tu masz!, jutro już brutalny powrót do rzeczywistości. Przyznam, że tym razem ten pobyt w równoległej rzeczywistości był zdecydowanie bardziej ekscytujący, niż w latach poprzednich. Tym samym zejście z tej wysokiej orbity jest bardziej gwałtowne i bolesne. No ale cóż, trzeba zewrzeć pośladki i z możliwie maksymalnym animuszem w tej sytuacji, wejść w Nowy Rok.

Pogodynka.
Za oknem 2,5 st.C. Zimy nie widać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz