- Mamooo! Co się stało z tym kranem?
- Zepsuł się.
- Ale jak?
- No nie działa.
- Ale, jak nie działa? Czego on nie robi?
- No nie puszcza wody.
"
KURTYNA!!!
I tu można by zakończyć tą poniekąd śmieszkowatą wymianę zdań. I byłoby fajnie. Ale to byłoby zmarnotrawienie bardzo ciekawego zaczynu na ciasto, z którego można upiec smakowity bochen refleksji nad istotą naszego jestestwa. A tego zaniechania mogłaby nam ludzkość nie podarować! Historia oceni, czy było warto.😜
Otóż kluczową frazą tej konwersacji jest: "... Czego on nie robi". Koniec końców, szalony wicher skojarzeń rozpętał istną burzę wesołości z salwami śmiechu nie do przecenienia "w tym smutnym, jak p**** mieście". Czyż bowiem rzeczony Kran nie nie jest podobny do Pierworodnej. Oboje nie puszczają wody. Jedno i drugie nie sprząta po sobie. Ani Pierworodna, ani Kran, nie uczą się i stronią od książek czytania. Ani Pierworodna, ani Kran nie pochylają się nad metafizycznym wręcz wyczekiwaniem ojca na wieczorne zwolnienie łazienki. Jest cała masa, rzec by można rzesza (niekoniecznie trzecia), której ten chromoniklowy, lekko zakamieniony, donosiciel - przepraszam, miało być sygnalista - wody nie robi tak samo, jak Pierworodna. Można by wymieniać i wymieniać w nieskończoność, ale to trochę niebezpieczna droga. Na jej końcu okazałoby się, że nam ludziom, tak blisko spokrewnionym z małpami, jest bliżej jednak do sztywnej, tępej kranowej wylewki 😀
AMEN!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz