FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

niedziela, 8 maja 2016

Było minęło

Zastanawiam się czy to dobrze, że dopiero teraz zasiadam do klawiatury, aby napisać tych parę zdań. Dzisiaj bowiem, kiedy emocje już opadły, pewnie nie tak od serca spłyną słowa, jak by to było parę dni temu. Ale było minęło, teraz nie wskrzeszę już tych emocji.
Majowy Długi Weekend.
Tak wyczekiwany wyjazd do Kudowy Zdroju. Wyruszaliśmy z niesamowitym ładunkiem pozytywnych emocji i jednocześnie oczekiwań. Nawet niespodziewanie niesprzyjająca, długa podróż nie była w stanie pozbawić nas radości, że oto pędzimy ku przygodzie porównywalnej z wakacyjnym urlopem. Nawet Niebiosa się nad nami zlitowały obdarzając nas przepięknym słońcem na wszystkie godziny pobytu w Kudowie. Było wszytko takie, jakie być powinno. Wycieczki do Pstrążnej i czeskiego Hradec Kralove; było grillowanie, doskonałe czeskiego piwo i znamienite towarzystwo; była słodka kawa w promieniach porannego słońca, które przepięknie przypiekało wybladłą po zimie skórę. Co najważniejsze, a wręcz zaskakujące, to fakt, że jak nigdy dotąd, w ciągu tak krótkiego wyjazdu (niecałe przecież cztery doby), psychicznie tak odłączyłem się od codzienności i potężnie odpocząłem, zresetowałem się, nabrałem energii życiowej. Nic to, że pierwszy dzień w biurze zeszmacił te piękne wspomnienia, co użyłem przez te dni, to moje. Ufam, że gdzieś tam głęboko pod skóra zachowałem choć trochę magii z tamtego wyjazdu, która będzie dopalaczem na najbliższe dni, tygodnie. 

Co poza tym? Biegam. I mam z tego frajdę. Już ponad miesiąc, jak pomykam wieczorami po okolicy, zlewając się potem, czasami tracąc dech. Jest fajnie. Coraz dłuższe trasy, coraz szybciej, czasami w zaskakująco dobrej formie. Fizycznie czuję się świetnie, mimo że i kolana i stopy czasami akumulują nieco bólu na następne dni, na zapas. 
Podczas biegu zarówno zalewają mnie myśli wszelakie, jak i odseparowują się od codzienności. Za każdym razem jednak kończę z doskonałym samopoczuciem. Jak długo nie nabawię się jakiejś głupiej kontuzji, tak długo będę biegał. Niezależnie od miejsca i czasu (w Kudowie też raz biegałem dokoła Parku Zdrojowego), z nadzieją, że także w trakcie tegorocznego urlopu nad morzem malowniczą trasę sobie wynajdę.

P.S.
Acha, bym zapomniał. Już -8 !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz