FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

wtorek, 19 sierpnia 2014

Coraz mniej nagich ramion i ud

Kiedyś, dawno, dawno temu, w tak zamierzchłych czasach, że mam wątpliwości, czy nie są wytworem mojej wyobraźni, o kończącym się lecie świadczył fakt, że trzeba było założyć długie spodnie. Było to bardzo nieprzyjemne, gdy po dwóch miesiącach latania w krótkich gatkach, nagle trzeba było zakuć się w twardy i skórze nieprzyjemny jeans. 
Ale gdy dorosłem, to sprawa już nie była taka biało-czarna, tak oczywista. Uwarunkowania społeczne na tyle stały się istotne, że długich gaci nie można było już rzucić w kąt na całe lato. Jednak zawsze znajdzie się jakiś znak na niebie i ziemi, jakiś dioboł, który szepce za uchem, że "oto lato się kończy stary ...". Chichocze złośliwie i piszczy przenikliwie, aż ciarki po plecach przelatują. Albo nie! Może te ciarki to nie sprawa diobła, tylko temperatury za oknem. 
W drugiej połowie sierpnia wieczory i poranki bywają już ... chłodne. Powietrze, szczególnie te wieczorne, staje się cierpkie, z nutami jesiennych aromatów przemijania. Brakuje mu ciepła oddawanego przez rozgrzaną ziemię. Szczególnie tego buchania ciepłem w środku nocy, tak fantastycznego, tak wakacyjnego, nagle brakuje. 
Czas założyć na grzbiet coś więcej niż T-shirt.
Niestety.
Nie lubię końca lata. Nawet jeśli ostatnim szarpnięciem jeszcze niespodziewanie powróci, na dzień, na dwa, to kiedy już jesień miała okazję położyć łapy na świat, piętno trzeciej pory roku pozostaje. Nawet piwo już mniej smakuje, już nie musi być tak zimne. Świat robi się mniej kolorowy, zieleń blednie, błękit płowieje. Na ulicach coraz mniej nagich ramion i ud, coraz mniej smagłych ciał cieszy oko. No i deszcz, jak pada, to też jakiś bardziej kłujący w twarz, jakby bardziej mokry i przenikliwy, niż latem.
Lato wróć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz