Zawsze miałem pociąg do pisania. Jakby nie były te ciągoty nieuzasadnione i niepoparte krztyną talentu, to zawsze mnie ciągnęło do pióra. Miałem lat naście, gdy pierwszy raz pisałem opowiadanie ... nigdy niedokończone. Ile bym dał, żeby odnaleźć tamten rękopis ! Rękopis- bo wtedy pisało się odręcznie, nie na klawiaturze nieistniejących komputerów. Oczywiście tamten zeszyt z opowiadaniem nie istnieje. Dawno zeżarły go robale i powrócił do Matki Ziemi. Pamiętam jeno, że rzecz się działa nad jeziorem, ze bohater był twardzielem, ze jakiś kryminał, że coś takie jakieś mroczne klimaty były, które końca nigdy nie ujrzały.
Wiele lat później zabrałem się za moją "powieść", która miała być zupełnie nową jakością w mojej pisarskiej karierze. Tytułu do dzisiaj nie wymyśliłem, więc funkcjonuje to coś jako
"Powieść pod roboczym tytułem" . Nie wiedzieć czemu właśnie podczas dzisiejszej kąpieli przypomniałem sobie o moim wiekopomnym dziele, które ... nie powstało. Ale coś tam, kiedyś, zacząłem skrobać, a właściwie klikać na klawiaturze. Pomysł był, ale łatwości przelewania myśli na papier - zabrakło. I zapału. Pewnie dzisiaj napisałbym to zupełnie inaczej, zupełnie innymi słowami, na pewno z większym polotem, odważniej, swobodniej. Wtedy, a już lat parę minęło, chyba zbyt bardzo chciałem. I spaliłem się w tych własnych chęciach.
Jednak mam sentyment do tego co poczyniłem. Bo to moje jest. Kiedy pisałem, i teraz kiedy wspominam, to widzę te krajobrazy, czuję te zapachy, słyszę dźwięki, szelest światła i zimny bruk. Czuję pod stopami chrzęst żwiru na podjeździe, widzę pomieszczenia, postacie. Wszystko to takie realne, takie namacalne i jednocześnie tak niepowtarzalnie tylko moje, bo nikt inny tak samo tego nie wyczyta. Ciekawe czy to pcha ludzi do pisania ? Tworzenie własnego świata, który zaklęty w słowa jest tylko jednym z niezliczonych równoległych wymiarów tworzonych przez każdego kolejnego czytelnika, jest zaiste pociągające. Megalomania twórcy, który stawia siebie w roli stwórcy. Coś w tym jest ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz