FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

niedziela, 29 kwietnia 2018

Długi weekend

Dotarliśmy. A raczej to ja dotarłem, bo nie będę się wypowiadał za wszystkich wokoło. W moim przypadku "dotarcie" w pełni oddaje to, w jakim stylu chwytam się wyczekiwanej Majówki. Pazurami, za włosy, zaciskając palce, że aż kłykcie bieleją. I nie puszczę! 😉
To był ciężki miesiąc, z jeszcze bardziej ciężkim ostatnim tygodniem. Mówiąc, że gonię resztkami sił, to nie będzie zbyt dramatyczna ocena stanu cielesności i ducha mego. Zewsząd zwalają się na mnie lawiny wszelakie, które przygniatają mnie do gleby. Łącznie ze zdrowiem, które nie specjalnie mi dopisuje. Nawet Najlepsza z Żon artykułuje swe zaniepokojenie "moim stanem zdrowia". Nigdy się do tego nie przyznam, choć podskórnie czuję, że coś w tym jest. Nie jestem w najlepszej formie. Ba, są chwile, że martwię się sam o siebie. To zupełnie nie w moim stylu. Nawet jeśli czasami "przymarudzę", to w głębi ducha jestem w tabeli o parę pozycji wyżej, niż wskazywało by na to oficjalne powiadomienie. Natomiast teraz, w ostatnich dniach, toczy mnie dziwy niepokój, że coś nie gra. Dzień po dniu wypatruję jaskółki zmian na lepsze, a codziennie budzę się jak rozdeptany. I znowu kładę się spać z nadzieją, że po kolejnej nocy przyjdzie wreszcie lepszy dzień. Tak będzie i dzisiaj.
Ale dość rozdzierania szat! Weekend! Majówka! Jest! Jeszcze dzisiaj, mimo że to niedziela, byłem w pracy, bo sytuacja taka, że nie darowałbym sobie jakbym czegoś nie dopilnował. Dopilnowałem. Teraz już tylko niebiosa mogą dopilnować, żeby wszystko się udało, albo strącą mnie w czeluście piekielne👿. W każdym bądź razie nie mam nic sobie do zarzucenia. No może nie nic, bo pewnie coś tam można było lepiej, ale w każdym bądź razie nie zaniechałem niczego, aby otworzyć drzwi do sukcesu. Sukcesu, jaki by nie był, to jednak na miarę możliwości. Teraz więc już tylko weekend! Czas na zasłużony, ze wszech miar, wypoczynek.
To już za trzy dni! Nie mogę się już doczekać. Jeszcze tyko trzy dni... Eh! Suma oczekiwań jest tak wysoka, że aż się jej boję. Chciałbym wystudzić nieco tą ekscytację, żeby nie spalić, żeby się nie rozczarować, żeby skonsumować ten czas i nie przypłacić tej uczty niestrawnością. Ale głodny jestem, jak wilk!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz