FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

czwartek, 12 kwietnia 2018

Gdzieś pomiędzy

Aaaa bo się wqrwiłem...
Może nie tyle wqrwiłem, co ...hmm ... zirytowałem. W każdym bądź razie poziom mojego samopoczucia zaliczył chwilowe, bo chwilowe, ale jednak pikowanie.
Nie dla żartu, nie dla hecy, bardziej dla eksperymentu, dla potwierdzenia "... a nie mówiłem?", jednak z odrobiną nadziei, że jednak się mylę. Mylę się niezwykle rzadko w ocenie rzeczywistości, więc tez szanse były niewielkie, ale jednak jakieś tam prawdopodobieństwo było. Złożyłem czas jakiś wniosek o tzw "dodatek mieszkaniowy". Już sam fakt jego złożenia nie napawał mnie nijak dumą, czy samozadowoleniem. Raczej nieco peszył. Taki jakiś jestem dziwny, że nie wyciągam (staram się) i nie wyciągałem nigdy ręki po pomoc mniej lub bardziej potrzebną. Zwłaszcza do obcych. Jakoś zawsze stawiałem sobie za honor, że sam dam sobie radę we wszelakich kłopotach. Głupota? Niezrozumiała bezmyślność? Kopanie się we własny zadek? Nie wiem. Ale jakaś taka duma osobista gniotła mnie strasznie gdy tylko pomyślałem o czymś takim. No tak mam i już.
Złożyłem. Dlaczego jednak się przemogłem? A bo słyszę i widzę dokoła, jak szeroko rozumiana polityka społeczna i jej instrumenty są wykorzystywane do dojenia wspólnej kasy, niemalże z taką samą skutecznością, jak tego dokonuje #dojnazmiana elit nam miłościwie panujących. To wkurza. Raz bardziej, raz mniej, ale czasami doprowadza do szewskiej pasji. Zebrałem więc wszelakie dokumenty i wniosek do władz miejskich dostarczyłem.
Dzisiaj municypalni urzędnicy raczyli odpowiedzieć. Jakby odpisali proste "NIE", to nie byłoby tematu, tylko szybki lot pisma do niebieskiego pojemnika z napisem "Papier". Ale niestety pismo zawierało szeroki wywód "dlaczego NIE", co poruszyło mą duszę dogłębnie. Nie przywołując szczegółów, pismo stwierdza, że jestem tak zajebiście zamożny, że wyliczenie mojego potencjalnego dodatku wyniosło .... <werble: trrrrrrrrr....> ... ponad połowę moich podstawowych opłat za mieszkanie, tyle że .... "na minusie" 😁😁😁. Ni mniej, ni więcej, jako dobry obywatel powinienem natychmiast(!) skonstruować przelew z wyrównaniem do tyłu (tylko jak daleko?) opłat za mieszkanie. Ponadto grzecznie przeprosić na łamach poczytnej prasy lokalnej i wykupić baner w Onecie z obietnicą, że "więcej nie będę" naciągać współmieszkańców mego miasta ukochanego, na koszty utrzymania mych metrów kwadratowych i poprosić zarządcę o natychmiastowe(!) podniesienie miesięcznych opłat do wysokości wyliczonej w rzeczonym piśmie, które jako nieświadomy oszust do tej pory niechcący zaniżałem.
Ja coś, kurna, podejrzewałem. A tu masz! W końcu wiem! Tyle, że ktoś musiał mi to rzucić prosto w twarz. Jestem bogaty! Ta-dam!!! 😊 Może to bogactwo nieco honorowe, tyle samo warte i pożądane, co honorowe obywatelstwo Korei Północnej, ale jednak. Jak biedna szlachta, która miast barwnego kontusza na grzbiecie, poszarpane łachy przepasuje powrozem. Pieprzona middle class po polsku. Tylko taka lower middle. Gdzieś o dwa kroki od romantycznie nieszczęśliwej biedy, nieporadności społeczno-ekonomicznej i niewiele dalej od hipisowskiej patologii i doskonale zorganizowanego pasożytniczego podziemia żerującego na nieudolnym systemie. Systemie, które państwo tworzy, akceptuje i co więcej, promuje (sic!).
Dalej niczego nie oczekuję. Jedynie patrzeć nie mogę na to co mnie otacza i słuchać tego kpiącego rechotu "przystosowanych". Nie mam też złudzeń, że coś się zmieni. Świat, który nieustannie ewoluuje w kierunku wypaczonego pojęcia humanitaryzmu i opieki nad słabszym, jest coraz bardziej podatny na wyruchanie bez wazeliny przez sprytniejszych. Tak było, jest i jeszcze bardziej będzie. Ja mimo wszystko podziękuję i pozostanę wierny sobie. A to, że wyświechtany frazes, że uczciwość nie popłaca, jest tak beznamiętnie prawdziwy, no cóż. Zresztą uczciwość coraz bardziej jawi się, jako poczciwość. Tej poczciwości pokornego, miękkiego misia, którego można poklepać po plecach i czule wyruchać, nikt nie szanuje. A uczciwość? Też...? 
Poza tym wiosna na całego! Słońce i dzisiaj słodkie 27 st.C. No żyć się chce! 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz