FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

czwartek, 1 października 2015

Chorszy

Fajnie sobie urządziłem "finisz mej młodości" ... Miast przejść, jak burza z hukiem i trzaskiem nad "tą" datą, na razie zdycham pogrążony w paskudnym przeziębieniu ("Aleś się pan urządził ..." - słowa lekarki) I wygląda na to, że doczłapię do mety w takim właśnie rozpierniczonym stanie. Dawno już nie czułem się aż tak fizycznie rozbity. Już tam pal licho całe spektrum objawów, które mnie nawiedziły; ja po prostu czuję się ... źle. Optymistycznie jednak podchodząc do sprawy kategorycznie odmówiłem L4 i wziąłem dwa dni urlopu, które w komitywie ze zbliżającym się weekendem, mają mnie postawić na nogi. Pakuję w siebie chemię. Zresztą łyknąłbym wszystko co gwarantowałoby postawienie na nogi.
Trochę już czuję się, jakby to był nie czwartek, a weekend. I wcale mi z tym nie jest dobrze. Byłoby może nieco mniej narzekania, mniej smucenia, ale Carlito też zachorzał. A gdy dzieci chorują, wtedy ja popadam w autentyczna deprechę. Takie sytuacje, nad którymi nie mam kontroli, rozwalają mnie totalnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz