FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

wtorek, 2 stycznia 2018

Mały Książę

Bajka.
"... Mały Książę nigdy "nie miał lekko"...
Urodził się w czasach gdy Republika rozedrgana była od zdarzeń, które nie napisały mu w gwiazdach łatwej drogi. W odróżnieniu od Księżniczki, która zrodzona wiele lat wcześniej miała taką pozycję iż zbierała całą pulę atencji, jaką mógł obdarzyć ją Wszechświat. Mały Książę od początku był skazany na walkę w zimnej międzygwiezdnej przestrzeni. 
Dorastał otoczony miłością rodziców i ... poprawną politycznie akceptacją swej starszej siostry. Księżniczka bowiem kochała swego brata taką samą siłą Jasnej strony mocy, co pozwalała, aby jej ciemna strona kąsała boleśnie Małego Księcia. Ten jednak niedoświadczony czasem istnienia przyjmował swój los z godnością i zrozumieniem takiego porządku wszechświata. Jego czyste serce napełnione świetlistym dobrem przerastała jednak coraz gęściej pajęczyna ciemnej strony. Z każdym dniem jego dusza stawała się coraz mniej pogodna i tylko miłość starych rodziców nie pozwalała wydostać się tej furii, która w nim drzemała.
Tak błąkał się Mały Książę po odległej orbicie, gdzieś na rubieżach Wszechświata. Odrzucony przez Ród, zapomniany przez Starszyznę, w cieniu innych książąt, bez przesadnej uwagi steranych i niemłodych już rodziców, którzy nieba mu przychylali, na ile sił im wystarczało. I niczego mu nie brakowało. Ale...
Księżniczce, w czasach Starej Republiki, słońca przyświecały ze wszystkich stron. I choć była to epoka niepozbawiona gorszych dni, to długotrwały pokój w Galaktyce pozwalał jej czerpać dobro pełnym garściami. Jasna strona mocy triumfowała w każdym wymiarze, a także w przestrzeni, której wymiary się nie imały. Arkadia, mimo że uboga, jednak malowana była wszystkimi kolorami tęczy. Zanim z odległych zakątków galaktyki zaczęły napływać niepokojące odgłosy, ona już doznała wszystkiego dobrego, czego doznać mogła.
Małemu Księciu los napisał nieco inny scenariusz. I choć jego rodzice woleli chodzić po księżycowych skałach w samych skarpetkach, niż odmówić mu czegokolwiek, to nie było już tak, jak z Księżniczką. Wszechświat od tamtych czasów znacząco przestygnął. Ciepła i światła gwiazd było o wiele mniej. Starzy rodzice zauważyli, że choć chronią Małego Księcia przed chłodem Wszechświata, to jego najcenniejsze chwile życia są okrojone do solidnej, aczkolwiek tylko ... przyzwoitości. I posmutnieli. 
Postanowili uchronić swego syna przed ciemną stroną mocy, jak tylko to możliwe. Co więcej, w głębi serca odżyła w nich nadzieja, że mogą Małemu Księciu naprostować kręte ścieżki przez ostępy Wszechświata. Ciemna strona mocy, która stara się opleść młode serce Małego Księcia nie może zatriumfować, kiedy Jasna jej strona jest wystarczająco silna.
c.d.n ..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz