FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

czwartek, 11 stycznia 2018

Toksyczny związek

Już po wszystkim. Trwałem w tym zbyt długo. A przecież nigdy jej nie kochałem.

Pojawiła się wiele lat temu. I tak już została. Nie przeszkadzała mi. Tak, była mi obojętna. Obojętność to właściwe określenie tego, co do niej czułem.  Nie zależało mi na niej. Nigdy.
Jednak gdy wpadała "w ciąg" przyprawiała mi niemało przykrości w ten czas. Czasami ten okres był nieznośnie długi. Nauczyłem się żyć z bólem. Z  czasem stał się on normalną koleją rzeczy tego toksycznego związku.

Do zerwania tej chorej więzi przygotowywałem się od lat. chociaż "przygotowywałem się", to jednak zbyt górnolotne określenie. Ja po prostu trwałem w przekonaniu, że kolejny zły okres już nie nadejdzie. Jednak zły czas zawsze nadchodził i właśnie wtedy znowu odżywała myśl o przecięciu tego węzła gordyjskiego; rodził się krzyk, że "tak już nie chcę!". W którymś momencie rany były już tak dotkliwe, że zdecydowałem się na radykalne rozwiązanie.
Bałem się tego dnia, tej chwili. O dziwo rozstanie aż tak nie bolało, choć było traumatycznym przeżyciem. Nie wszystko można załatwić "po przyjacielsku" Wyszedłem z niego poraniony. Ból rozstania na pewno potrwa jakiś czas. Czekam na niego. Spodziewam się go. Nie zatrzasnę przed nim drzwi. Wiem jednak, że czas leczy rany, a rana się zabliźni. 

Rozstaliśmy się. 
Pozostała pustka.  
Nie będę tego żałował - tego jestem pewny. 
Nie ma już powrotu do tego co było. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. 
Żegnaj więc ... Ósemko. 😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz