No i pozamiatane.
Skończylo się jak zawsze.
Przegraliśmy z Czechami mecz, którego przegrać nie można było. Nie do opisania przez żadne prawa logiki porażka, okazała się faktem. Mieliśmy wszystko, żeby wygrać. Zabrakło chyba tylko jednego - chęci. Łzy sie do oczu cisnęły na widok bezradności, którą połowa przekuła na zniechęcenie.
Nie jest pocieszeniem to, że Rosjanie też odpadli. W dwójnasób mieliśmy spektakl pokonania Goliatów przez Dawidów. Nawet jeśli mówić o Polakach, jako o Goliacie, że to nieporozumienie, to kto by przypuszczał przed rozpoczęciem EURO, że Grecy i Czesi będą cieszyć sie awansem.
No cóż, trudno. Przełkniemy i tą gorzką pigułkę.
Ale fajnie było przez te 8 dni żyć nadzieją, że ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz