poniedziałek, 4 czerwca 2012
Niechcemisie ...
Syndrom "Niechcemisie" jest paskudną przypadłością natury psychofizycznej. Pół biedy jeśli podszyty jest zwykłym lenistwem czy mało szkodliwym rubasznym nieróbstwem, które z natury są efektem dobrego samopoczucia i błogości ducha. Zupełnie inaczej, gdy genezą "Niechcemisie" jest stan chorobliwego rozedrgania duszy prowadzącego do nihilistycznej apatii. Wtedy jest problem. Na ile wielki, to już zależy tylko od tego jak, silną osobowość dopadnie. Biada temu, kto podda się demonom i niczym biały karzeł zapadnie się się sam w siebie. Dlatego tak ważne jest dbanie o własne samopoczucie zarówno psychiczne, jak i fizyczne. Stan ducha jest wprost proporcjonalny do formy fizycznej. Nic tak dobrze nie wpływa na duszę, jak porządny fizyczny wycisk. Tylko się przemóc i poprawa nastroju gwarantowana. I to bez potrzeby łykania prozacu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz