Kiedy widać, że z dziecka robi się człowiek ... hmm ... doroślejszy ? No bo nie jeszcze dorosły, ale już nie maluch.
Otóż mówi się, że małe dziecko jest idealnie egoistyczne, ale także idealnie prawdomówne i bezkompromisowe. Tak jest. Prowadzi to nierzadko do sytuacji przedziwnych, co pewnie każdy rodzic miał okazję przeżyć. :)
Ale jest czas, gdy w małym człowieku coś się zmienia. Zaczyna kalkulować. I zaczyna ... da-da! - kłamać. To ostateczne pożegnanie się z niewinnością. Kiedy ukrywane niedopowiedzenia zmieniają się w kalkulowane kłamstwo, młody człowiek wkracza w świat dorastania. Jeszcze nie do końca potrafi rozegrać swoje gierki, jeszcze najczęściej sam przyznaje się do kłamstwa, jeszcze rodzic potrafi go łatwo spacyfikować w tej nieczystej grze, ale to już początek. Rozczarowanie? Pewnie, że tak. Z drugiej strony, czemu tu się dziwić. Taki jest świat.
Jak już o dorastaniu, to parę słów jeszcze.
Ludzie dzielą się na dwa rodzaje. Jedni z wiekiem dorastają, dorośleją, mężnieją, stają się odpowiedzialni, godni zaufania, poważni - po prostu są kimś, coś sobą reprezentują. Można polegać na ich honorze, utrzymywać z nimi zdrowe, jasne relacje. Drugim z wiekiem jedynie przybywa lat. Przybywa im zmarszczek na twarzy, siwych włosów, ale ni jak nie widać aby równie aktywnie fałdowały się ich mózgowe zwoje. I można by to przeboleć, bo nie każdemu pisane jest bycie ... hmm ... nawet nie chodzi o to, żeby być mądrym, ale po prostu społecznie dojrzałym. Natomiast sprawa staje się nie do zaakceptowania, gdy to szczeniactwo, smarkateria i iście dziecięcy egoizm sprawia, że krzywdzą innych. Gówniarzem można być w każdym wieku. Jakże często się z tym spotykamy, prawda ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz