FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

czwartek, 9 sierpnia 2018

36 st.C

Apogeum lata. Właśnie dzisiaj. 36 st.C w regularnym cieniu. Można założyć, że więcej już tego lata nie będzie, stąd wydaje mi się warty odnotowania ten dzień. Niech czwartek 9 sierpnia 2018 przejdzie do historii, jako najcieplejszy dzień tego roku.
Praca w takiej temperaturze, gdy nie można sobie pozwolić na szorty, tylko trzeba się gotować w długich jeansach, nie jest komfortowym przeżyciem. Pal licho, że po plecach się leje, a spod kasku spływają po czole stróżki potu. Klejący się do nóg jeans jest zdecydowanie nieprzyjemny.
Tym prędzej zrzuciłem więc galoty, jak tylko wróciłem do domu. Klimatyzacja w Nocnej Furii działa na tyle mało ochoczo, że człowiek się może nie poci, ale ciuchy nie wyschną z całego potu dnia. A więc, won! Czym prędzej! Na dupę kąpielówki, na nogi zandale i sruuu...! na kąpielisko z Narybkiem. Cóż bowiem może być lepszego w taki dzień ?
Jeszcze o 19:00 temperatura wynosiła 33 st.C, teraz  o 22:00 jest "zaledwie" 27 st.C. Zapowiada się mega gorąca noc. Już poprzednia uraczyła nas temperaturą powyżej "dwudziestki". Kiedy wyjeżdżałem dzisiaj do pracy o 5:00 to już (albo jeszcze) były 22 st.C. Kiedy tym razem budzik zerwie mnie z wyra może być zdecydowanie cieplej. Będzie kolejną tzw "tropikalną nocą"w tym roku, czyli taką kiedy temperatura nie spada poniżej dwudziestki.
Okna pootwierane na oścież. Dopiero teraz, choć zaledwie o jeden jedyny stopień, na dworze jest "chłodniej" niż w domu. Przypomina mi się pewne lato, może ze trzydzieści lat temu nazad, kiedy przesiedziałem taką mega gorącą noc na parapecie okna, bo spać nie było można. Ta dzisiejsza noc pachnie tak samo i wywołuje wspomnienia tamtego lata.
Jutro piątek. Piąteczek. Piątunio. W planach jest baaardzo fajny wieczór. Oby tylko pogoda nie pokrzyżowała nam planów. Dzieci już "sprzedane" do babci, "na nockę", jak mówi Carlito. Tym bardziej atrakcyjna staje się perspektywa jutrzejszego wieczora. Pożyjemy, zobaczymy. Na razie zacieram ręce na początek weekendu, jak i cały jego scenariusz, który jawi się bardzo aktywnie i interesująco. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz