FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

czwartek, 3 stycznia 2019

Jesień, zima...

Kiedy dziesięć godzin później ponad kwadrans skrobałem, obtłukiwałem z lodu i odśnieżałem Nocną Furię, żeby potem sunąć ulicami miasta Zabrze utrzymanymi "na biało", to aż trudno uwierzyć samemu sobie, że rano wsiadaliśmy do samochodu w okolicznościach przyrody o zapachu pierwszych wrześniowych przymrozków. No ta, ole to było sporo kroków bardziej na południe. 

Północna Chorwacja, a konkretnie żupania varazdińska, przywitała nas wczoraj piękną słoneczna pogodą. Fakt, że chłodno, bo w okolicach ledwie powyżej 0 st.C, ale z uśmiechem. Słońce o tej porze roku w tamtych stronach, wspina się zdecydowanie wyżej na nieboskłon, a kładzie się spać później. Może obiektywnie nie ma przepaści, ale wrażenie jest bardzo przyjemne.

A nawet kiedy już miasteczko Varazdin spowite jest ciemnościami, to okazuje się, że nie zasypia od razu. Na początku stycznia wszędzie jeszcze czuć bożonarodzeniowy klimat, mnóstwo jest  ozdób, światełek, choinek (ze sztucznym śniegiem), a co najważniejsze - rynek, uliczki, podzamcze są pełne ludzi. 


Co więcej, mnóstwo wszędzie straganików z pamiątkami, pierdołkami i jedzeniem.










Najciekawsze były "balony", czyli ... hmm ... niby-kafejki na wolnym powietrzem, ale chronione foliowymi konstrukcjami osłaniającymi przed chłodem. No i lodowisko "pod chmurką" i inne atrakcje dla dzieci i dorosłych. 😀

Taka "wyprawa", nawet 24 godzinna, jakby nie było na południe (choć nieodległe na mapie) Europy, która odciąga od naszej pseudo-zimowej polskiej szarości, robi dobrze na serce. Co prawda, boli potem nieco nazbyt szybki powrót, ale z drugiej strony kilka godzin słońca i kolorów oczyszcza duszę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz