Niby proste, ale jakoś nigdy nie byłem zadowolony z efektu. Dzisiaj w końcu wyszło, jak ma być!
Zupa brokułowa krem made by Ravkosz:
Garnek, raczej wysoki niż płaski (ze względu na potrzebę miksowania, żeby potem nie pryskało). A do środka: spory brokuł w cząstkach, średni ziemniak, mała marchewka, mała cebula, dwa duże ząbki czosnku; wody tyle aby zakryła wszystko, nie więcej. Gotujemy wszystko do miękkości w międyczasie dosalając. Po ściągnięciu z ognia dodajemy pieprz i "trójkącik" serka topionego, który rozprowadzamy w zupie. Na koniec blendujemy wszystko na jednolity krem. Podajemy z grzankami usmażonymi na oliwie z odrobiną soli i granulowanego czosnku. Mniam! :)
Smacznie i zdrowo, wręcz dietetycznie. Tłuszczu tyle co w tej odrobince serka, a węglowodanów tyle co w jednym ziemniaku i marchewce. Tak po prawdzie to powinne być jeszcze świeżo prażone na suchej patelni płatki migdałów (co za zapach!) do posypania, ale nie miałem pod ręką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz