FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

niedziela, 14 kwietnia 2013

Żyć, żeby żyć

Żyje się nie po to, aby pracować - pracuje się po to, żeby żyć.
Stara, mądra prawda. Przekładając ją na bardzo osobiste, bliskie skórze doznania związane z domem, mieszkaniem, własnym kątem, rodzi się pytanie równie retoryczne, z równie prostą, banalną odpowiedzią. A zarazem mądrą. Otóż czy żyje się, żeby sprzątać, czy sprząta się, żeby żyć, hę ?

Hmm, ale dlaczego w takie dramatyczne tony uderzam akurat w ten niedzielny czas ? 

Tak sobie myślę, ba, jestem tego pewien, że odrzuca mnie i oburza wręcz, co-weekendowa celebra sprzątania mieszkania. Ściera, wiadro, miotła, domestos, ace ... Kurde, w imię czego mam "marnować" zasłużone luźne dni na bałwochwalczy ceremoniał ... ? Nie ma ciekawszych, ważniejszych rzeczy do zrobienia w ten radosny czas ? Wiem, wiem, wiem ... powszedni tydzień ciężki, praca do wieczora, nie ma siły na nic i tylko każdy chcę się dowlec do wyra - i tak przez pięć dni w tygodniu. Kiedy niby sprzątać ??? 
Ale właściwe pytanie powinno być inne: czy aby na pewno trzeba się aż tak napinać na cotygodniowe pucowanie ? Czy aby jest, aż taka potrzeba, taki mus odchamiania mieszkania tydzień w tydzień, w takim samym stylu ? Może wystarczyłby jakiś kosmetyczny zabieg, miast szorowanie ryżową szczotą ... ? A wtedy starczyłoby sił i ochoty na przyjemności niedostępne w dnie powszednie.
Co ważniejsze - sprzątać, czy być ? :)))

P.S.: 
I niech się nikt nie waży powiedzieć, żem brudas ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz