FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

niedziela, 9 września 2012

ZOO

Dobre zakończenie tygodnia.
Piątek - wieczór w doborowym towarzystwie
Sobota - kino z córą.
Niedziela - wycieczka do opolskiego ZOO.
A wszystko przy akompaniamencie letniej fajnej pogody.
O niedzieli nieco więcej. Wycieczka była planowana i tylko od właściwej pogody zależało, czy dojdzie do skutku. Niedziela obudziła nas słońcem, więc zaraz po obiedzie pojechaliśmy. My i ciotka z wujkiem. Stara droga do Opola, poprzez Pyskowice, Toszek i Strzelce Opolskie, którą już całe lata świetlne nie jechałem okazała się bardzo przyjemna i szybka. Nie śpiesząc się, po godzinie z kwadransem byliśmy na miejscu. Mały kłopocik z parkowaniem i już deptaliśmy do ZOO. 
Dużo dobrego słyszałem o opolskim ogrodzie zoologicznym. W większości te opowieści się pokryły z rzeczywistością, poza tym, że opolskie zoo, to bardziej ogród- niż -zooligiczny - że się tak wyrażę. Fantastycznie dopieszczony, czyściutki, z nowatorskimi (w porównaniu do chorzowskiego zoo) wybiegami, sposobem ekspozycji zwierząt ... których jednak bardzo niewiele. Właśnie, brak głównych bohaterów. To co fajnie prezentuje się w reklamowych zajawkach w necie, w rzeczywistości pozostawia spory niedosyt gdy się zwiedza opolskie zoo na żywo. Ale żeby była jasność - miejsce jest bardzo fajne i na pewno warto tam się wybrać.
Jeśli miałbym wskazać największe atuty, to postawiłbym na: goryle - świetny wybieg i zwierzęta prawie na wyciągnięcie ręki, bez krat i bardzo blisko; basen z uchatkami - mega czysta, lazurowa woda i wybieg pierwsza klasa; wyspy lemurów i innych małpowatych - nie za kratami, ale wśrod prawdziwych drzew i przyrody. Można wśród zwierząt chodzić i chodzić i chodzić ... Ogród może niewielki powierzchniowo, ale na koniec i tak nogi bolały. 
To był udany weekend.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz