Wtorek ? Aby na pewno nie poniedziałek ? Bo jakoś poniedziałkiem śmierdzi ...
Ciężki dzień. Jak każdy taki, kiedy to z inteligentnymi inaczej trzeba polemizować. A takich gwiazdek nie brakuje. Niestety. Najbardziej podnosi ciśnienie to, że jeden z drugim wyniesieni na piedestał są święcie przekonani o swojej wartości z nadania i wizytówki. Fuck ! A wszystko to sprawia, że dzień mam spie******y. I nie poprawia mi nastroju to, że to ja mam rację, że powinienem zlać temat i z buddyjskim pokojem ducha pójść własną ścieżką.
--------------------------------------------------------------------------------------------
---- ---- ---- ---- ---- ---- ---- ---- ---- ---- ---- ----
--------------------------------------------------------------------------------------------
Taki wniosek racjonalizatorski mam. Takie little science-fiction. Ale byłoby zarąbiście gdyby analogicznie, tak jak można kliknąć w pulpit i "rozmieścić ikony według" układając wsio śmieci w należytym porządku, żeby tak samo można było kliknąć w ulicę za oknem i "rozmieścić samochody" i poustawiać autka w należytej kolejności i z odstępami, jak należy.
Codzienność w tym temacie jest frustrująca i nóż się w kieszeni otwiera, jak człowiek widzi pożal się Boże rajdowca, który parkuje wzdłuż ulicy zajmując miejsca na dwa automobile. A ty się męcz ! Cyrkluj, wpasowuj, wciskaj w lukę, aby zderzak w zderzak zostawić samochód w ostatnim prawie-wolnym miejscu. Ile to razy przypasowuję się stając obok takiego miejsca analizując czy jakieś tam wolne centymetry z przodu i z tyłu są.
Zaraz ktoś powie, że marudzę, że w końcu wychodzi na to, że się da. A i owszem, da. Ale suma-sumarum komuś tam nie starczy miejsca, albo umiejętności, aby swój skarb zaparkować - ja tak więc społecznie, z miłości do bliźniego psioczę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz