Gdy w którymś momencie zacznę pisać z włączonym CapsLock'iem, to nie będę chciał być niegrzeczny. To będzie świadczyć tylko o tym, że jestem w tej chwili, po prostu ... ZDENERWOWANY! Tak bym wtedy miał. Albo raczej nie miał? ... hmm.
Trochę uspokaja mnie myśl, że samo zdenerwowanie obiektywnie nie istnieje. Tak, jak nie ma zimna, które jest subiektywnym poczuciem braku ciepła, braku energii. Tak, jak nie istnieje nienawiść, która jest niczym innym, jak brakiem miłości. Podobnie jest ze zdenerwowaniem. To nie jest stan nabyty. To raczej czegoś brak. Zdenerwowanie, to utrata spokoju. Raj utracony.
Lokalnie, nie ma nikogo bardziej sprawnego w pozbawianiu mnie spokoju, niż ONnPR. Jest mistrzem, nad mistrze. Rodzona siostra, w ciągu jednego roku, wyszkoliła go do poziomu najwyższego profesjonalizmu. A to, że miała ku temu jak najlepsze predyspozycje, to móżdżek ONnPR wchłonął jej nauki, jak gąbka. W wieku przedszkolnym może śmiało przepasać się czarnym pasem. Natomiast sensei Pierworodna, gdyby tylko posiadała zarost twarzowy, mogłaby zapuścić dłuuuugie wąsy i w pozycji lotosu kręcić świętym młynkiem w klasztorze Shaolin. Czas na emeryturę. Godnego następcę wychowała.
Jestem podatny na zawłaszczanie mojego spokoju, jak nigdy dotąd. Nie mam zamiaru szukać usprawiedliwienia. Tak mam. I wcale mi z tym dobrze nie jest. Królestwo za spokój! Nie wiem, może zacznę medytować...? He, he... już to widzę! 😀 Oczami wyobraźni widzę siebie siedzącego z zaplecionymi nogami, aż cierpną stopy, a na moich plecach wisi ONnPR i poddaje mnie próbie silnej woli 😉.
Pogodynka.
Cały dzień z temperaturą oscylująca wokół 0 st.C. Na pocieszenie słońce na niebie. Ale czeka nas teraz noc z prawdziwym, kilkustopniowym mrozem. Brrrr...
Tymczasem we wszechświecie i okolicy.
Ropa na świecie wciąż tanieje, a w kraju nad Wisłą, a właściwie nad Kłodnicą, ON ciągle po 5,29 PLN/L.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz