FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

piątek, 23 listopada 2018

Jubileusz z Szipą i Śmiatkiem

Niejako przy okazji jubileuszu, bardzo zacnego, okrągłego, bo 666 wpisu do bloga, pozwoliłem sobie pomyszkować po zarośniętych pajęczynami grubymi, zakątkach bloga dawno nie klikanych. I oto znalazłem cuś, co wywołało na mych licach postarzałych, rumieniec dziewiczy niemalże. 😊Ach, co to były za czasy! Lat temu 6 nazad poczyniłem takie oto opowiadanie, za które swego czasu nawet nagrodę zebrałem (Agnieszka - pamiętasz? ). Teraz napisałbym to trochę inaczej; może mniej błędów przestankowych bym popełnił; może bardziej przyłożyłbym się do poprawności gwarowego słownictwa, składni. Ale i tak - takie jakie jest - wywołuje fajne wspomnienia. 
Kto nie czytał dawniej, temu polecam więc "Przypadki Szipy i Śmiatka", w wersji oryginalnej, z roku 2012.

próbka:
"Po głównej ulicy, po stalowych glajzach, larmując wściekle przemknęła bana. Kole kościoła, pod wielkim starym dębem, stała stara mordownia "U Ericha". Kożden wiedzioł, że to miejsce nie dla bab. Kufle latały tam nie rzadziej niż muchy wokół starego odrapanego żyrandola zwisającego z brudnej powały. Życie społeczno-kulturalne tej dzielnicy kwitło właśnie pod auspicjami tego kultowego miejsca, które nie mniejszą czcią było darzone, niż nieopodal stojący kościół z wysoką wieżą. A stary dąb, który rozłożystymi swymi konarami opasał mordownię, korzeniami swymi sięgając czasów pradawnych, z najgłębszych pokładów historii czerpał siłę i energię czarowną, którą jak wielkim parasolem przed złem chronił gości Ericha. Szepty listowia, jak modlitwy, witały i otuchą napawały każdego, kto wstępował w knajpiane progi. Takie to było miejsce."

... a całość tutaj: http://ravkoszpomojemu.blogspot.com/p/przypadki-szipy-i-smiatka.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz