FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

piątek, 30 listopada 2018

Nic nie pasuje na tytuł

Jakby to pedzieć...? Roztomajto we tym tydniu było, ale terozki, we piontek wedle wieczora, niy ma co godać, co jest źle. Bo niy jest. Cza sie siednonć, spatrzeć coś na wieczerzo, poloć kielicha... abo lygnąć się i tela. Dyć momy weekend! 
Przymroziło ostatnimi czasy. Wśród nocnej ciszy ostatnich dwóch dni, termometr okazywał -5 st.C. To całkiem, całkiem nieprzyzwoita temperatura. W ciągu dnia łaskawe 0 st.C wcale nie było przyjemne. W powietrzu tyle wilgoci, że nawet słońce nie potrafiło go rozgrzać. Wypiździało mnie ... bardzo.
Miesiąc zakończony. I w kalendarzu, i w pracy. Już dawno nie pamiętam, aby zakończenie miesiąca było takie, hmm, spokojne (?), normalne. Bez gonitwy, bez palpitacji serca. Co więcej, jakiś tam zaczynek na grudzień też już obficie się pieni. Szkoda tyko, że z powodów różnorakich, nie udało się podtrzymać tempa, do którego rozkulała się ta maszyneria i pod koniec już raczej z rozpędu wtoczyła się na końcowy peron. Ręce może trochę opadły, ale warto się cieszyć i tym, że przynajmniej ten pociąg się wykoleił na ostatniej prostej.
Jutro Pierworodna rozpoczyna dwudniowe obchody swych trzynastych urodzin. Niewątpliwie więc będzie to weekend wyczerpujący znamiona ... wyczerpującego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz