... "Nie ma to jak docenić, wychwalić i artykułować podziękowania ... a po chwili - za to samo! za ten sam wynik! - zje*** niemalże, zwyzywać, zmieszać z błotem i uznać, że wszyscy są o kant d*** rozczaś, a wszystko co zrobili to jedno wielkie ... Nic to, że to dwa autonomiczne języki jednej głowy, która wydawałoby się, mimo wszystko, powinna mieć jeden punkt widzenia.
Jeden z drugim delikwent odkrywa w sobie wtedy przeogromne, wcześniej nieznane pokłady motywacji. Wszystkim się chce, przy akompaniamencie radosnego śpiewu, zwierać szeregi ku chwale partii naszej najmilszej. Nic tylko zgrzytanie zębów i zgryzota paskudna pozostaje, a kac mentalny je pogania.
Tak oto motywuje się ludzi, podnosi ich wartość, docenia, aby wszystkim było lepiej." - Koniec.
Zawiedziony? Może ciut rozczarowany. Ale na pewno mocno wku******!
(sorry za, niewyartykułowane do końca werbalnie, emocje - poprawność polityczna)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz