To nie było plażowanie na miarę naszych możliwości. Niepełne trzy godzinki, bo pogoda mało zachęcająca. Niesamowita duchota. Słońca nie ma, a ze mnie leje się pot. Rankiem niebo pomruczało w burzowe tony, przez 30 sekund polał deszcz; potem zrobiło się wietrznie, ale słonecznie. Gorąco. Zanim dotarliśmy na piach, pogoda znowu zmieniła swoje oblicze. Niebo zaciągnęło się chmurami; nadal było gorąco i duszno. Kiedy schodziliśmy z plaży spadło siedem i pół kropli deszczu. I tyle.
Ocena niedzielnej pogody to: temperatura (3!); zachmurzenie (1); średnio za wiatr (2); bonusu za wrażenia artystyczne nie przyznaję. W sumie więc zaledwie 6 pkt.
Ale to nie koniec dnia. W planie nie było plaży na dzisiaj, lecz wycieczka do Jastrzębiej Góry. Postanowienie wypełnimy ... jeśli niebo nie zwali się na ziemię :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz