FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

niedziela, 27 stycznia 2013

Basen, rum i mandarynki

Fajnie było.
Zajechaliśmy na basen wedle południa. Dobra niedzielna pora na basenowanie - ci co byli rano już wyparowali na obiad, a ci co mieliby przyjechać po obiedzie, właśnie szykują się do jego wsuwania. Tak więc puściutko, cichutko, elagancko było. 
Rudzki basen to może nie termy, ale temperatura wody 29,7 sty.C bardzo sympatyczna. Ale nie obraziłbym się za parę stopni więcej :)) Chyba następnym razem głównym kryterium wyboru miejsca taplania będzie poziom ciepełka. No co ja mogę za to, że taki ciepłolubny jestem ? :) To pewnie przez tą do-porzygania-zimę. Ale "trza być twardym, a nie mientkim". Wiosna gdzieś tam się już pewnie szykuje do podróży w naszą część świata.

Wieczorową porą dnia poprzedniego zapragnąłem coś wymieszać dobrego. A że nie było w czym przebierać, to dokonałem mieszanki lodu, mandarynek, limonek w rumowej kąpieli. Hmm, czego innego się spodziewałem :/ Myślełem, że wyjdzie z tego coś słodkiego i mniamuśnego, a miast tego otrzymałem niewiadomo-co. Nie wyszło. Zakończyłem po pierwszej próbie i niedopitą szklaneczkę odstawiłem daleko do kuchni.
Minęła noc.
W dziennym świetle zamigotały mandarynkowe cząstki unurzane w złocistym rumie. I coś mnie tknęło. Spróbowałem i ... Mmmm ... to jest dobre :) Tak oto coś co było porażką, koniec końców okazało się nie lada miłą i smakowitą niespodzianką. Polecam, jako bardzo miły owocowy deserek z aromatyczną nutą w tle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz