Codzienność.
Na samo brzmienie tego słowa każdy niebieski ptak dostaje gęsiej skórki.
Ale nie trzeba być wyalienowanym kontestatorem "normalnego" życia, aby co jakiś czas, raz czy drugi poczuć, że coś jest nie tak, że coś umyka, coś bezpowrotnie tracimy i nie będzie szans na replay.
A wystarczy dodać koloru codzienności.
Zwykłe sprawy, małe radości, błahostki mogą sprawić, że nie tylko nieznośny ból istnienia staje się do zniesienia, ale pozwalają na autentyczną satysfakcję, na uśmiech na twarzy, powiedzenie sobie "to był dobry dzień".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz