FOTOGRAFIA

FOTOGRAFIA
" Mój magiczny FOTO świat" - Zapraszam do oglądania świata subiektywnym okiem mojego obiektywu ...

wtorek, 12 lutego 2013

O służbie zdrowia bez końca

Wchłonąłem nową porcję nienawiści.
Obrazek 1.
Rzecz ma miejsce w Zabrzu. Przychodnia. Jeden lekarz, w porywach do dwóch, ale nigdy równocześnie tak samo długo, nigdy w pełnych godzinach pracy instytucji. Ale to nic. W rejestracji 6 (słownie: sześć) kobiet różnej maści, jako obsługa administracyjno-pielęgniarska owych dwóch lekarzy. Żeby było jasne: sześć w jednej chwili, jednocześnie, na tej samej zmianie. Gęsto tak, że brakuje szafek do podpierania. Wychodzi na to, że jeden lekarz wymaga asysty trzech pań od ... hmm ... od czegoś tam. A spróbuj się dodzwonić do rejestracji ! :)) Rzecz godna uwagi szczególnie w przypadku ględzenia lekarki o "biedzie" przychodni.
Obrazek 2.
Miejsce j/w. Wizyta. Pacjent ostatnimi czasy pojawiający się, u tego samego lekarza, co tydzień.
"proszę mi się przypomnieć ... " - a po ch*j ci w takim razie kartoteka pacjenta.
"nie notowałam ..." - to po ch*j ta kartoteka w ogóle.
"a po co skierowanie do...?" - bo ku**a samemu próbuję znaleźć dla siebie ratunek, skoro ty nie masz pomysłu, wiedzy, chęci.
"coś się pan/pani sypie ..." (z przekąsem) - nie dziwne, skoro od lat to ty mnie leczysz (powstrzymany komentarz)
"tak to już musi być, mnie też boli ..." - to idź do lekarza !
"nic więcej nie wymyślimy ..." - no i ???

Taaak. Służba zdrowia podtrzymuje mnie na duchu, dba o właściwy poziom adrenaliny, podnosi ospałe ciśnienie ... Czasami wypisuje recepty na leczenie we własnym zakresie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz