Troszku dzisiaj spiekłem się ... ale to trochę na własne życzenie. To taki finisz plażingu ze słońca łapaniem po bandzie :)) Mam więc co chciałem, o!
Ładny był dzionek, ciepły, słoneczny ... i wietrzny bardzo. Na potrzeby mojej plażowej oceny pogody: temperatura (2), byłby max ... gdyby wiatr nie studził doznań; za niebo i słońce dzisiaj max (3); za wiatr, no cóż, gdyby nie był tak dokuczliwy, jaki był, to dałbym więcej. Ale że wkurzające było to powiewanie, więc tylko (1). Za wodę i fale zdolne zrywać gacie z dupska (sprawdzone!) dodatkowy bonusik (1). W sumie więc 7 pkt.
W końcu doznałem sunsetu na miarę widokówki w urlopu. Ładnie dzisiaj złociste skąpało się w morzu. Chmurki elegancką scenerię wyczarowały, więc spektakl był ujmujący. Lubię to! :))
Jutro ostatni dzień ... Nastroje więc już nietęgie ... No cóż ...
Oby końcówka była równie udana, jak ten nadspodziewanie zacny czwartek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz